Mamy nową stronę Kalinki, rzecz fajna.

Mamy sezonik urlopowy, to i forum troszkę skromniejsze.

Napiszę może coś od siebie, jeśli ilość znaków na to pozwoli???????

Jestem dość młodym " Kalinkowcem", ale pamiętam, że i bez internetu bawiliśmy się jazdą rowerem po pachy, a to dzięki Zbyszkowi i jego słynnym karteczkom ,na każdej z nich była data wyjazdu wraz z trasą, karteczki te rozdawaliśmy przy różnych okazjach szczególnie podczas rajdów miejskich.

Do dziś przecież są z nami ci, którzy zobaczyli że można traktować rower nie tylko jako coś,czym można przywieźć kartofle z rynku.

Teraz Grześ Pierwszy Niegrzeczny wraz z Krzysztofem Sprawiedliwym zorganizowali dla wszystkich chętnych coś co warte jest uwagi nas turystów, rzeczy które tak bliskie, na które nie zwracamy uwagi, a są tak niedaleko, kościoły, zamk, dworki i dwory.

Oglądaliśmy większość z zaplanowanych, były pięknie odrestaurowane ale były też leżące w ruinie, można to wszystko obejrzeć na stronach Kalinki. Są to obiekty nie zawsze dostępne dla zwiedzających, lecz z charyzmą która posiadają nasi przewodnicy to pestka.

Na temat stronki my Kalinkowcy pogadamy sobie już niedługo w Cekcynie.

Ale bez zaklinacza deszczu chyba się nie obędzie.

HEJ. Brzęgoł 

 

Rzucewo - 30 kwietnia - 3 maja 2009 r.

Organizator - Klub Turystyki Kolarskiej „NA FALI” im. E. Jeziorowskiego.

 

 

 

      Duża (bo aż 16-osobowa) grupa członków i sympatyków KTK „KALINKA” wzięła udział w IV Ogólnopolskiej Rowerowej Majówce na Kaszubach. Baza rajdu znajdowała się w Rzucewie niedaleko Pucka. Hasłem przewodnim „Majówki” była TURYSTYKA I KRAJOZNAWSTWO Z MORZEM W TLE.

     W piątek (1 maja br.) przy słonecznej, ale wietrznej pogodzie pojechaliśmy rowerami na Półwysep Helski – tą dłuższą trasą liczącą około 110 km. Po drodze zwiedziliśmy kościół parafialny w Swarzewie. Następnie poprzez Władysławowo, Kuźnice, Jastarnię i Juratę dotarliśmy do Helu, gdzie zwiedziliśmy latarnię morską i fokarium. Miłośnicy militariów mogli zobaczyć m. in. pozostałości po polskich i niemieckich bateriach artyleryjskich, ruiny umocnień i schronów. Po krótkim odpoczynku na cyplu helskim udaliśmy się w drogę powrotną. Dziwne, znowu było pod wiatr.  Do Rzucewa wróciliśmy trochę zmęczeni, ale bardzo zadowoleni.

     W sobotę (2 maja br.) większość z nas pojechała na krótszą trasę do Mechelinek. Tu rowery zostały na parkingu, a my autokarem udaliśmy się do Oksywia. Do Mechelinek dotarliśmy spacerkiem, mając po lewej stronie wysoki klif, po prawej wody Zatoki Puckiej, a przed sobą piękne słońce i około 8 km urozmaiconej drogi (piasek suchy i mokry, kamienie, kamyki, leżące pnie drzew itp.). Po krótkim odpoczynku rowerami przez Rezerwat Mechelińskie Łąki i Rezerwat Beka wróciliśmy do Rzucewa. Rowerowa Majówka to nie tylko jazda rowerem. Organizatorzy przygotowali szereg imprez towarzyszących. Były ogniska, pieczenie kiełbasek, śpiewanie piosenek turystycznych i takich „Z morzem w tle”, różnorodne konkursy, dyskoteka oraz „rewia mody światowej na wesoło” z udziałem uczestników zlotu. Halinka z Janką prezentowały modę hinduską, Zdzisław - turecką, a Henio bawił panie na Hawajach. Atrakcji, uśmiechu i zabawy było, co niemiara. Kto nie był niech żałuje. W niedzielę na uroczystym zakończeniu „Majówki” organizatorzy podsumowali wszystkie konkursy i wręczyli mnóstwo nagród. My dziękujemy Organizatorom za wspaniale przygotowaną imprezę, która pozwoliła nam poznać piękno i historię ziemi kaszubskiej oraz dostarczyła nam ogrom wrażeń. Kolejna „Majówka” już za rok – do zobaczenia. Pozdrawiamy.

     Piękna słoneczna pogoda sprawiła, że z Rzucewa do Grudziądza wracaliśmy przez Mierzyno, gdzie zaprosili nas Danka i Rysiu Sokołowscy. Tam na „rancho” u ich córki i zięcia grillowaliśmy do późnego popołudnia. Dziękujemy gospodarzom za piękne przyjęcie tylu „najeźdźców”. Niestety, co dobre też musi mieć swój kres i około godziny 18-tej zaczęliśmy prawdziwy powrót do domu.

Mgowo - 19 kwietnia 2009 r.

Komandor - Zbyszek Grabowski

rasa 1 - Grudziądz, Wiewiórki, Mgowo, Turznice, Grudziądz - ok. 30 km.

Trasa 2 - Grudziądz, Błędowo, Działowo, Mgoszcz, Nowa Wieś Królewska, Mgowo, Turznice, Grudziądz - ok. 60 km.

Tym razem były przygotowane dwie trasy, o różnym stopniu trudności. Trasą specjalną (tą dłuższą – 2 wycieczka krajoznawcza) pojechała grupa poprowadzona przez Grzegorza. Trasą zwykłą przez Wiewiórki pojechała grupa poprowadzona przez Zbigniewa.Obie grupy rowerzystów spotykały się w Mgowie. Stąd ruszyliśmy w sile 40 kolarzy pod pomnik pamięci ofiar II wojny światowej znajdujący się przy drodze między Mgowem i Wiewiórkami. Tu złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze ku czci pomordowanych mieszkańców z Wiewiórek przez hitlerowców. Na zakończenie rajdu odbył się konkurs poprowadzony przez organizatorów. Następnie wręczono puchar i nagrody rzeczowe za zajęcie czołowych miejsc w konkursie. Rajd rozwiązano około godz. 15:00. Po zakończeniu rajdu rowerzyści wsiedli na swoje maszyny i zjechali w dół do Grudziądza.

Krusze - 5 kwietnia 2009 r.

Komandor - Krzysztof Jankowski

Trasa - Grudziądz most, Wielki Lubień, Krusze, Fletowo, Grudziądz - ok. 20 km.

Zbiórka za Wisłą. Pojechaliśmy wzdłuż wału, następnie przez Wielki Lubień, Krusze do lasku w pobliżu Fletowa. Na miejscu popisywaliśmy się rzucaniem lotek do tarczy. Konkurs był zacięty, a wyniki trafień (lub nietrafień) do tarczy oceniało jury. Niespodzianek tym razem nie było, bo wygrali najlepsi (na rajdach primaaprilisowych wygrywają nieraz zawodnicy z najgorszym wynikiem – taki żart organizatorów). Podczas rajdu była okazja do porozmawiania o naszych planach turystycznych. Po rozdaniu nagród za zajęcie czołowych miejsc w konkursie - rajd został rozwiązany. W rajdzie brało udział 38 uczestników.