Grzegorz napisał:

Hardy napisał: powrót przez Podwiesk

Też tamtędy wracaliśmy - na liczniku wybiło trochę więcej niż Tobie - szkoda, że nie jechałeś z nami.

Nie było w "Umawialni" żadnej wiadomości o innym wyjeździe w sobotę, oprócz "200" MarcinaHD, na które nie miałem czasu i zbyt daleko. O swoim wpisałem.

Nie szkodzi, jeszcze jest wiele dni

Hardy napisał: powrót przez Podwiesk

Też tamtędy wracaliśmy - na liczniku wybiło trochę więcej niż Tobie - szkoda, że nie jechałeś z nami.

Dziękuję Hardemu (czyli sam sobie) za przejażdżkę Planowałem 54 km, przejechałem 53,8 km.

Plusy:
- nie siedziałem przez całą sobotę w domu,
- rozruszałem mięśnie po tygodniowym nieruszaniu się,
- nie padało,
- nie było błota
- nie było piachu
- słońce nie oślepiało,
- kilka razy nawdychałem się zapachów wiejskiej natury, roznoszącej się nad polami i szosą, za co składam nieznanym rolnikom serdeczne podziękowanie
- do Chełmna wiatr fajnie popychał,
- w drodze powrotnej wiatr pozwolił mi zwolnić tempo, dzięki czemu miałem więcej czasu na kontempluc... konwergen... koncentrac... konsternac... konwersac... kontemplację piękna marcowej przyrody
- w okolicach i w samej Sosnówce odpowiednie służby zdążyły wyciąć wszystkie drzewa przydrożne przed moim przejazdem, dzięki czemu nie obawiałem się o ewentualne skutki dynamicznego sprawdzania twardości pni, gdyby wiatr zrobił mi psikusa gwałtownym bocznym porywem,
- była tylko jedna górka, znana nam gogolińska,
- wyjechałem za dnia i wróciłem za dnia,
- spaliłem trochę kilokalorii

Minusy:
- gdyby to był środek lipca - znalazłbym,
- jest środek marca - minusów brak

Z rowerowym pozdrowieniem - KRĘĆ KORBĄ

Jadę dzisiaj pokręcić pedałami w stronę Chełmna - przez Gogolin, powrót przez Podwiesk. Czy aż do Chełmna? - zależy od chęci, są ew. wcześniej trzy skróty "poprzeczne". Wyjeżdżam spod Lidla pod Strzemykiem o g.13:00. Na razie nie pada, a trzeba chociaż w sobotę trochę rozruszać nogi.

Kto ma chęć na spokojną przejażdżkę, zapraszam